Voodoo Tactical Padded Concealment Travel Bag

Tym razem w moje ręce wpadła, jak to podaje producent „ukryta” torba podróżna. Cała idea polega na tym, że ma jak najmniej kojarzyć się z przenoszeniem taktycznego sprzętu, a jak najwięcej z cywilną torbą codziennego użytku, na co wskazuje m.in. brak na zewnątrz logo marki VT. Dla mnie i tak ma wszystkie wizualne cechy typowo taktycznej torby.

Dwie rzeczy skłoniły mnie do napisania recenzji. Pierwsza to stwierdzenie producenta „ Nie daj się złapać nieprzygotowanym, trzymaj ją zapakowaną, w aucie, na podłodze, pod biurkiem lub pod łóżkiem”, a druga to temat z naszego forum o Bail Out Bag –  czyli torbie, która pomieści najważniejszy ekwipunek pracownika służb mundurowych, zapalonego survivalowca, jak i przeciętnego obywatela. Jednym słowem to taki plecak ucieczkowy na jedno ramię. Na pewno nie da się do niej włożyć całego wyposażenia przeciętnego BOB-a, który ma wystarczyć na 3 dni, łącznie z karimatą, śpiworem i zapasem wody, ale zdecydowanie wystarczy miejsca aby spakować się na dobowy patrol, jednodniową włóczęgę, czy po prostu wyjście od pracy, lub na uczelnię. Najważniejsze że nie zajmuje tyle miejsca co plecak, jest pojemna, a w razie awaryjnej sytuacji można ją szybko złapać… i w drogę.

 

Magia liczb:

  • komora główna: wysokość 29 cm, długość 21 cm, szerokość 11 cm
  • górna kieszeń z ID: wysokość 12 cm, długość 16,5 cm, szerokość 2,5 cm
  • przednia dolna kieszeń: wysokość 9 cm długość 18 cm, szerokość 3,5 cm
  • przednia górna kieszeń: wysokość 14,5 cm, długość 16,5 cm, szerokość 3,5 cm
  • boczne kieszenie na telefon lub GPS: wysokość regulowana rzepem: od 9 do 14 cm, długość: 9 cm, szerokość regulowana gumową taśmą: od 2 do 4,5 cm
  • kieszeń na butelkę z kominem: max wysokość: 22 cm, średnica: 7 cm
  • tylna kieszeń zamykana na rzep: wysokość: 27 cm, długość 19 cm
  • waga: 1020 g

Travel Bag wyprodukowano z powlekanej teflonem Cordury 600. Podwójne szycia i wzmocnienia gwarantują długi czas użytkowania. Wszystkie zamki to oczywiście YKK, zakończone pętlą z paracordu. Miejsca styku z ciałem bądź odzieżą , czyli tył torby, boki pasa i odpinany naramiennik, wykonano z siatki Air Mesh pod którą umieszczono wkłady żelowe, celem zwiększenia komfortu podczas noszenia. Pas na ramię o szerokości pięciu centymetrów ma dosyć sporą regulację długości i odpinany jest dwoma klamrami ITW Nexus, umożliwiając noszenie torby przez osoby prawo i leworęczne. Uniwersalność tą potwierdza zastosowanie podwójnych zamków na każdej kieszeni.

Oczywiście nie zabrakło naszytych taśm w systemie MOLLE/PALS do zamocowania dodatkowego ekwipunku. Rozczarowują natomiast panele Velcro. Ten na przedniej kieszeni jest wąski i niezbyt pewnie trzyma ulubionego patcha, a ten na górnej nie wiem po co ma wszytą, z jednej strony otwartą, przeźroczystą folię na ID, co może skutkować wysunięciem się dokumentu. Tyle pięknej, rzepowej przestrzeni zmarnowano, a mogłaby służyć na zrywaną apteczkę. Na szczęście okienko można szybko i bezinwazyjnie odpruć.

 

Jak na produkt VT przystało, nie zaskoczyła mnie już ogromna ilość kieszeni. Naliczyłem ich aż szesnaście, mniejszych lub większych, zamykanych bądź otwartych.

Komora główna. Na duży plus zasługuje otwierana na zasuwak od strony użytkownika patka, z kieszenią na dwa magazynki, bądź jak w moim przypadku na składany nóż, latarkę i jeszcze kilka drobiazgów, a od wewnątrz zasuwana kieszeń z siatki dystansowej na portfel, notes czy długopisy.

Sama komora jest dość pojemna. Udało się włożyć do niej 150 stronicową książkę A4. Przeznaczyłem ją jednak na kuchnię polową, czyli mini kuchenkę, MRE, i dwa opakowania żywności liofilizowanej, a na upartego jeszcze bym upchnął butelkę wody. Po bokach i na spodzie obszyta nieprzemakalnym materiałem, oraz wyżej opisywanymi wkładami żelowymi, dając możliwość bezpiecznego przenoszenia aparatu fotograficznego z dużym obiektywem. Uważam że do tego celu nadaje się idealnie. W komorze znajdują się jeszcze dwie pojemne, zasuwane kieszenie.

 

 

 

Kieszeń na butelkę. Po rozpakowaniu torby, pierwsze co zrobiłem, to próbowałem włożyć do niej butelkę Nalgene 1l. Niestety nie udało mi się to. Pół litrowa, lub ta z firmy Camelbak mieszczą się bez problemu. Finalnie trafił tam mój termos o pojemności 0,3 litra. Ściągany rękaw, dobrze spełnia swoją funkcję, nie pozwalając wypaść flaszce, nawet podczas szybkiego biegu.

 

Kieszenie przednie i boczne. Zacznę od dwóch bocznych, przeznaczonych na telefon, krótkofalówkę, bądź GPS. Ich największą zaleta jest spora możliwość regulacji patką z rzepem, oraz gumami po bokach. Przednia górna, to tak naprawdę dwie. Do tej mniejszej bez problemu wchodzi portfel. Ta druga chociaż dość pojemna, aż prosi się o naszycie organizera na noże, latarki, światła chemiczne itp. Dolna to doskonałe uzupełnienie na przeróżny, drobny sprzęt typu, kompas, krzesiwo, baterie, lub jako podręczna apteczka.

 

 

Tylne kieszenie. Pierwsza zamykana na zasuwak zmieści wszystko co płaskie i trochę mniejsze od formatu A4. Druga na rzep, jak podaje producent ma służyć do ukrytego przenoszenia krótkiej broni palnej. Dla nie uzbrojonych to świetne miejsce na książkę, lub coraz modniejsze tablety typu iPad. Tuż nad nią umieszczono dwie małe kieszenie na drobne przedmioty. Składanego noża lub mulitoola z klipsem nie radzę tam wkładać, ponieważ mógłby z czasem zmechacić siatkę Air Mesh.

 

Użytkowanie. Łączna waga po zapakowaniu wyniosła około 8 kg. Przemierzyłem z nią kilkanaście kilometrów. Stwierdzam że jest bardzo wygodna, nie uwiera, i wszystko co potrzebne zawsze jest pod ręką, w odróżnieniu od plecaka, który trzeba ściągać za każdym razem. Nie znaczy to że nie lubię plecaków. Po prostu na co dzień wygodniejsza jest torba, a w zatłoczonym autobusie łatwiej mieć ją pod kontrolą, i nie trzeba jej trzymać w dłoni.

Podsumowanie. Cena u polskiego dystrybutora to na obecną chwilę 276 zł, czyli niezbyt wygórowana, porównując z  podobnymi torbami konkurencyjnych marek. Jak pisałem na samym początku zamysłem VooDoo Tactical było stworzenie projektu nie rzucającego się w oczy. Śmiem twierdzić że nie do końca im się to udało. Co zresztą niezmiernie mnie cieszy, dlatego że powstała pojemna torba z taktycznym charakterem, o stosunkowo małych wymiarach, i dużej liczbie kieszeni, w których mogę zmieścić cały mój szpej niezbędny na wycieczkach, w nieoczekiwanych awariach samochodu, i oczywiście na ucieczkę w razie Z-DAY. A więc niech leży spakowana w miejscu gdzie się o nią nie potykam, czekając cierpliwie na godzinę zero, będąc moim „BAIL OUT BAG”.

Na koniec kilka zdjęć torby na sobie.

 

 

Dziękuje togo.com.pl za przekazanie torby do testów.

Tekst i zdjęcia by Alive


  • ooo… świetna jest. dodaję do listy „kiedyś kupię”! 🙂

  • Xamerith

    A według mnie okropna jest.
    Na EDC się nie nadaje. Lapek mi tam nie wejdzie bo 17″ tak chętnie w torby nie wchodzi. Nalgenka w boczną kieszeń nie wchodzi, więc trzeba ją nosić w środku. Na BOB’a też za mała. A założenie ‚nie rzucania się w oczy’? A która ‚normalna’ torba ma pasy i rzep z przodu, eh?
    Tak, też lubie torby zwłaszcza na codzień, ale za 276 zł to od czasu do czasu można kupić mało używanego, a znacznie przydatniejszego pigmeja. Albo dołożyć 30 zeta i kupić kopię falcona od MillitaryPRO, o której w necie są opinie że lepszy materiał i wykonanie niż oryginału. To sie chociaż na BOB’a nada.

  • Fox

    Xamerith – niby mówisz że jako EDC się nie nada, a jako przykład podajesz 17″ lapka, który przeczy idei EDC…

  • UIntitled

    Gdzie można takie cudo kupić ?