Kleszcze – kompendium wiedzy

Bardzo lubię pajęczaki, kilka lat zajmowałem się hodowlą ptaszników, które podziwiam do dnia dzisiejszego. Jednak nie wszystkie te stworzenia da się polubić. Moich spotkań z kleszczami nie wspominam za dobrze, jeden z tych osobników zaraził mnie boreliozą. Na moje szczęście chorobę szybko udało się zdiagnozować i po antybiotykowej kuracji zostałem uleczony.

Zdecydowałem się napisać kilka słów o tych niesympatycznych stworzeniach, gdyż zapewne tak jak ja lubicie wędrówki po lesie i prędzej czy później, czego nikomu nie życzę złapiecie kleszcza. Co prawda nie przenoszą one wirusa Zombiozy ale mogą nas zakazić czymś równie groźnym a mianowicie wirusem kleszczowego zapalenia mózgu.

źródło: www.youtube.com

Charakterystyka:

Pajęczaki te należą do podgromady roztoczy.

Wyróżniamy dwie rodziny kleszczy:

Ixodidae – kleszcze twarde, które są częściowo okryte twardym pancerzem

Argasidae- kleszcze miękkie, które nie posiadają tego pancerza

Długość ciała kleszczy przeważnie wynosi od 1 do kilku milimetrów, są one pasożytami głównie kręgowców. W momencie gdy kleszcz przyssa się do żywiciela zaczyna pobierać krew wtedy jego rozmiary zwiększają się kilkukrotnie.

W Polsce najliczniej występuje kleszcz pospolity (Ixodes ricinus)

źródło: www.fugleognatur.dk

Ochrona przed ukąszeniem:

Mędrcy głoszą aby poruszać się po ścieżkach i omijać wysokie trawy i paprocie. Jednak w lasach po których ja się poruszam rzadko kiedy mam jakieś ścieżki, a tereny są gęsto porośnięte roślinnością. W takiej sytuacji pozostaje nam odpowiednio dobrać ubiór aby utrudnić kleszczom dostęp do naszego ciała. Należy pamiętać o nakryciu głowy, spodniach z długą nogawką, bluzach z długim rękawem oraz pełnych wysokich butach. Odzież dodatkowo jeśli ktoś nie jest uczulony można spryskać repelentami zawierającymi permetrynę, która działa w sposób kontaktowy i jest silnie trująca dla owadów. Permetryna jest słabo wchłaniana przez skórę dzięki czemu jest mało szkodliwa dla ludzi. Permetryną należy spryskać ubranie a następnie je wysuszyć nie wolno pryskać bezpośrednio na skórę. Środek ten utrzymuje się na odzieży do dwóch prań. Warto także spryskać się preparatami zawierającymi DEET, substancja ta została opracowana przez chemików armii USA. DEET był wykorzystywany podczas II wojny światowej, głównie w obszarach wilgotnych lasów zwrotnikowych. Substancja ta nie zabija owadów jednak skutecznie je odstrasza. Z moich obserwacji wynika, że DEET działa na komary, które natychmiast odlatują jednak kleszcze spokojnie wędrują po spryskanym ubraniu. Być może były to jakieś odporne przypadki sam nie wiem.

W Polsce ogólnodostępny preparatem zawierającym Permetrynę jest Muszka. Natomiast DEET zawiera cała masa produktów i to w różnych stężeniach. Osobiście polecam UltraThon gdyż jest bardzo wydajny i skutecznie odstrasza komary co do kleszczy to jak już pisałem nie jestem tego pewien na 100%.

Usuwanie kleszczy:

Kiedy znajdziemy na naszym ciele kleszcza należy nie wpadać w panikę i jak najszybciej go usunąć. W aptekach dostępna jest cała gama specjalnych pęset do usuwania kleszczy, jednak nie wszystkie spełniają dobrze swoją funkcję. Warto mieć taką pęsetę w swojej apteczce osobistej. Pęsetą należy uchwycić kleszcza jak najbliżej przy skórze, następnie pewnie pociągnąć tak aby pęseta się nam z kleszcza nie ześlizgnęła. Nigdy tego zjawiska nie zaobserwowałem ale z filmów przyrodniczych wynika, że kleszcze wkręcają się w ciało w większości przypadków w prawą stronę. Tak więc podczas wyciągania pajęczaka należy pęsetą delikatnie przekręcić w przeciwną stronę do ruchu wskazówek zegara a następnie pociągnąć.

W żadnym wypadku nie należy:

  • smarować kleszcza masłem
  • smarować olejem
  • pocierać cebulą
  • polewać spirytusem
  • polewać benzyną
  • ściskać kleszcza
  • przypalać papierosem 😉

Reakcją kleszcza na tego typu czynności jest zwrócenie do ciała gospodarza krwi którą pobrał, włącznie z drobnoustrojami chorobotwórczymi i wirusami.

Szczepienia ochronne:

Ukłucie kleszcza jest niewyczuwalne, podczas wkłuwania kleszcz wstrzykuje do ciała ofiary ślinę zawierającą środek znieczulający przez co nie czujemy, że zostaliśmy zaatakowani. Nie wszystkie kleszcze są zakażone, jednak możemy trafić na osobnika przenoszącego bakterie zwane krętkami Borrelia, które wywołują boreliozę. Kleszczy zakażonych wirusem wywołującym kleszczowe zapalenie mózgu jest stosunkowo mniej co nie znaczy, że na takiego nigdy nie trafimy. Obie choroby mogą być przyczyną groźnych dla zdrowia i życia człowieka powikłań, a nawet mogą doprowadzić do śmierci.


Dostępna w Polsce szczepionka nie chroni nas przed bakteriami Borrelia, działa ona natomiast na wirusa odpowiedzialnego za kleszczowe zapalenie mózgu. Jestem już po pierwszej dawce FSME-IMMUN 0,5ml. Szczepionkę wstrzyknięto mi w mięsień naramienny i jak widać pacjent przeżył 🙂 Drugą dawkę należy wstrzyknąć po 1 do 3 miesięcy po podaniu pierwszej dawki. Trzecia dawka powinna być podana w okresie od 5 do 12 miesięcy po drugiej dawce szczepionki. Aktywność kleszczy rozpoczyna się wiosną. Dlatego najlepiej jest przyjąć pierwsza i drugą dawkę w ziemie.  Niestety szczepionka nie jest na całe życie i trzeba po 3 latach zastosować dawkę przypominającą. Kolejne dawki przyjmuje się w odstępach od 3 do 5 lat, zgodnie z zaleceniami lokalnych i krajowych służb epidemiologicznych. Wspierałem się ulotką więc dane są prawidłowe 🙂 Czy warto się szczepić czy też nie… na to pytanie Wam nie odpowiem. Nie jest to tanie rozwiązanie, koszt jednej szczepionki wynosi 80zł ale moim zdaniem lepiej zapobiegać niż leczyć!


  • dobry art 😉 graty 😉

  • Quarc

    Powiem że artykuł całkiem niezły. Ja już jestem dawno po szczepieniach i uważam, że można odżałować te 240-300zł, człowiek trochę spokojniejszy jest 😉

    Chciałbym natomiast dowiedzieć się skąd wpadłeś na to, że jesteś zarażony boreliozą, bo wątpię że po każdym ukąszeniu latałeś z kleszczem w tubce do laboratorium. Ze znanych mi objawów to rumień, ogólne osłabienie organizmu i pochodne.

  • Wpadłem na to gdyż po wyrwaniu kleszcza pojawił się rumień, który cały czas się powiększał. Lekarz potwierdził, że to borelioza przypisał doksycyklinę i coś czego nazwy już nie pamiętam ale pomogło.