To już 5 lat! Piąte urodziny Zombie Zone

Jak ten czas leci. Trudno w to uwierzyć ale od pierwszego kliknięcia w link naszego serwisu minęło już 5 lat. Szmat czasu! Dokładnie 31 marca 2010r. odpaliłem projekt pod działającą do dziś nazwą „Zombie Zone„.

Odkąd pamiętam zawsze nosiłem ze sobą scyzoryk, puszkę survivalową, mini apteczkę oraz plecak wypchany rozmaitymi „przydasiami”. W moim towarzystwie uchodziłem za gościa, od którego w każdej chwili można było pożyczyć nóż. Dla wielu pewnie byłem freakiem, nigdy jednak nie przejmowałem się zdaniem innych i gdzieś w głębi duszy czułem, że na świecie jest więcej takich osób jak ja. W mojej głowie urodził się pomysł na odpalenie bloga o tematyce taktyczno survivalowej, chciałem zgromadzić w jednym miejscu ludzi z pasją o podobnych zainteresowaniach. Machina ruszyła i z perspektywy czasu myślę, że cel został osiągnięty.

Początki jednak nie były różowe… trzeba było przebrnąć przez morze hejtu. Ludzie pukali się w czoło, mówiąc „Eeee zombie w Polsce… stary Polska to nie Stany to się nie uda, nie w tym kraju.” Przyznam, że mieli w tym odrobinę racji. Wiele miesięcy zajęło mi prostowanie nazwy i tłumaczenie, że słowo „zombie” jest jedynie metaforą rozmaitych kataklizmów i sytuacji, na które warto być przygotowanym.

Przez te 5 lat sporo w moim życiu się zmieniło, przybyło mi siwych włosów, były wzloty i upadki. Poznałem wspaniałych ludzi, na których wsparcie zawsze mogłem liczyć. Wspólnymi siłami napisaliśmy mnóstwo unikalnych treści popartych dobrą fotografią. Tak naprawdę dzięki ZZ rozwinąłem w sobie wspaniałą pasję jaką jest fotografia. Przez te lata sporo się nauczyłem, miałem okazję testować najwyższej klasy sprzęt.

Odkryłem w sobie żyłkę grafika i zaprojektowałem dla Was kilkadziesiąt podnoszących morale patchy. Naszywki stały się częścią mojego życia. Zwiedziły one prawie cały świat i na pewno widziały więcej niż ja. Sprawiacie mi ogromną radość przysyłając zdjęcia z Waszych podróży z patchami w tle.

Kiedyś ktoś mnie zapytał, który wzór jest dla mnie najważniejszy? Bez wahania odpowiedziałem ZZ Elite. Można powiedzieć, że od tego patcha wszystko się zaczęło. Pierwsza partia liczyła wówczas 20 sztuk. Facebook nie był wtedy tak popularny jak dziś, zasięg ZZ był znikomy. Pamiętam, że przez miesiąc chodziłem codziennie na pocztę wysyłając po 1 sztuce. Przez lata proces wysyłania gadżetów ZZ udało mi się nieco usprawnić, ale nadal każdą paczkę pakuję ręcznie, czasem napiszę parę słów od siebie. Czytelnicy oraz klienci są moim priorytetem. Dzięki Wam mogę robić to co kocham i dziękuję, że przez te lata ze mną jesteście. Dla największych fanów zrobiłem drugą w hierarchii zaraz po ZZ Elite, jubileuszową, limitowaną naszywkę z rzymską cyfrą „V„. Można ją kupić w sklepie ZZ. Wzór ten jest podsumowaniem 5 lat naszej wspólnej pracy. Wierzę, że za kolejne 5 powstanie patch „X„.

5latfota