48 odpowiedzi w tym temacie

[fala]

Od dawna zastanawia mnie czy polskie prawo nakłada jakiego kolwiek rodzaju sankcje prawne na broń białą jaką są noże. Czy noszenie schowanego noża jest legalne?

Spotykam się z róznymi odpowiadziami. Najczęstszą odpowiedzią jest iż prawo zabrania noszenia noży z ostrzem pow. 15cm.

Jak jest naprawdę?

[RS.]

W ustawie o Broni i Amunicji, nóż nie jest traktowany jako broń, więc nie ma ograniczeń co do jego noszenia i posiadania, nie ma znaczenia jego długość, rodzaj itd.

Jedyne zakaz dotyczy "ostrzy ukrytych w przedmiotach wyglądem nie przypominających broni", są to np. parasole z ukrytą szpadą, lub buty z ostrzem ukrytym w nosku.

Mimo to posiadanie noża w miejscach publicznych może wpędzić nas w kłopoty i konieczność "tłumaczenia się" podczas rutynowej kontroli przez policję. Szczególnie w przypadku imprez masowych i innych miejsc gdzie posiadanie ostrych narzędzi jest zakazane.

[Szczery]

Ustawa jest do d...py bo w myśl prawa babcia idąca z motyką na działkę podpada pod paragraf bo to drewniana pałka obciążona z metalowym okuciem itp. Z nożami jest podobnie. Za scyzoryk się nie przyczepią, ale maczeta to co innego.
Wyssana z palca interpretacja użytkownika. Motyka i maczeta nie mają się czego obawiać wg ustawy o BiA, chyba że wchodzą np. na imprezę masową, do lokalu, sądu itp.
moderator

Co się zaś tyczy zombiaków, to uciekałbym od noży bo nóż to bliski kontakt i można dostać pazurem. Coś dłuższego.
Polecam http://zombietools.net/tools/ Śliczności :mrgreen:

[Szczery]

Owszem, interpretacja jest 'wyssana z palca' ale to dlatego, że ustawa nieco kuleje z poszczególnymi definicjami i zostawia pole do interpretacji. Jakoś babcie z motykami na działki chodzą i ich nikt nie aresztuje. Choć przy odrobinie 'złej woli' - można.

[RS.]

Szczery napisał:

Owszem, interpretacja jest 'wyssana z palca' ale to dlatego, że ustawa nieco kuleje z poszczególnymi definicjami i zostawia pole do interpretacji. Jakoś babcie z motykami na działki chodzą i ich nikt nie aresztuje. Choć przy odrobinie 'złej woli' - można.

Będzie to jawne działanie wbrew prawu. Oprócz ustaw są też ich interpretacje, które obowiązują "organy". To, że trafi się niedouczony urzędnik-policjant nie ma nic wspólnego z obowiazującym obecnie prawem.
A jeśli babcia zacznie pod jakimś krzyżem wymachiwać tą motyką to będzie to wystąpienie przeciw życiu lub zdrowiu, używając potencjalnie niebezpiecznego narzędzia, a to już inny paragraf, więc znów ustawa o BiA nie ma tu nic do rzeczy.

[Mechanik]

Noszenie schoowanego noża nie jest nielegalne. Co nie oznacza, że funkcjonariusz policji nie może Ci go zarekwirować - może. A Ty możesz się z nim o to wykłócać ale jesteś z góry na przegranej pozycji jeśli trafiłeś na idiotę. Noszenie ostrzy ukrytych np.w lasce jest nielegalne.

Opinie dotyczące 15 cm czy długości dłoni to tylko mity i nie mają pokrycia w ustawach.

Myśle , że jeżeli się zbytnio z nożem nie afiszujesz, nie wzbudzasz sensacji bądź zaniepokojenia i nie starasz się z nim wejść tam gdzie nie wolno mieć go przy sobie to nikt nie będzie robił wielkich problemów.

[raffie]

Odpowiadając w skrócie. Do momentu aż ostrze które nosisz wyglada jak nóż to ustawa nie wprowadza ŻADNYCH ogranicznień dot. wielkości.To o czym mówisz pokutuje w ludzkiej świadomości od czasów Marszałka Piłsudskiego (bo w ówczesnej ustawie było ograniczenie długości)

[LARPAK]

Nie widziałem wcześniej tego tematu.
Tak jak już powyżej zauważono: ustawa o broni i amunicji wspomina o broni białej, ale nic nie wspomina o zakazie noży oraz dopuszczalnej ich długości.
W ustawie jest wzmianka o ostrzach ukrytych w przedmiotach nieprzypominających broni czyli właśnie wspomniana laska itd.

Policjant noża nie może Ci zabrać (zarekfirować). Jeżeli to zrobi to będzie musiał spisać protokół, podać podstawę prawną, wypisać kwit itd.
Do tego policjant nawet jako tako nie może Cię przeszukać.
Wszystkie czy większość przeszukań na ulicy itd. jest robiona nielegalnie. Jeżeli coś znajdą itd. to wtedy prokutator przyklepuje nakaz przeszukania z datą wsteczną. Co innego jest wskazanie sprawcy czy go złapanie na gorącym uczynku czy też poprzez zatrzymanie obywatelskie bo wtedy dochodzi do wyjaśnienia sprawy na miejscu i następnie podjęcie dalszych czynności służbowych.

[Mechanik]

No zgadzam się z Tobą. Ale czy nie mogę być domniemanym sprawcą, którego należy przeszukać? Czy w protokole nie może znaleźć się wpis o moim agresywnym czy nerwowym zachowaniu? Powiedzmy, że jest to sytuacja gdy jestem sam ,a przeszukuje mnie patrol czyli zwykle dwójka funkcjonariuszy.
Chodzmi mi o to, że jeśli funkcjonariusz będzie chciał mnie przeszukać to znajdzie taki powód, który mu to umożliwiw i w protokole będzie kryty. Sprzęt oczywiście potem odzsyskam - ale po czasie

[LARPAK]

Po pierwsze najpierw musi podać coś takiego jak:
- stopień, nazwisko
- powód zatrzymania
Następnie stwierdzi, że Cię przeszuka. A Ty mu na to na jakiej podstawie, pytasz o numer legitymacji służbowej itd.
Do tego w tym czasie zdążysz włączyć sobie dyktafon w telefonie.

Wszystko zależy od tego czy wyglądasz na podejrzanego typa czy nie.

Prawda jest tak, że mogą wpisać co chcą, ale oni też na to muszą mieć jako tako świadków. W sądzie to oni będa świadkami, ale też będą się tłumaczyli co niby nie tak było w Twoim zachowaniu oraz ze swoich poczynań. Istnieje coś takiego jak przekroczenie uprawnień i nadużycie władzy.

Wiadomo, że jeżeli jesteś jakimś tam chłystkiem co ma swoje za uszami itd. to nic im nie będzie, ale jeżeli nie to już trochę inna sprawa. Pytanie tylko czy znasz swoje prawa oraz będziesz chciał ich dochodzić.

[Mechanik]

Znów się zgodzę bo znam procedurę , wiem jakich informacji mogę wymagać i jak ochłodzić zapał funkcjonariusza do rekwirowania mi noża (chodzę z nożem na co dzień i nie lubię się z nim rozstawać).
To wszystko co wcześniej napisałem odnosiło się do tego jaka jest rzeczywistość. A jest taka, że mimo mojej wiedzy może dojść do nadużycia władzy. To jest fakt. Wtedy zostaje mi droga prawna i dochodzenie swoich praw w sądzie (na co nikt nie ma ani czasu ani ochoty - a zmusza nas do tego sytuacja).

"Wszystko zależy od tego czy wyglądasz na podejrzanego typa czy nie." - czysto subiektywna ocena funkcjonariusza, która jest tylko przykładem pola do manewru mundurowego.

[LARPAK]

Obiektywna opinia, ale również stereotyp w społeczeństwie = ocena zagrożeń.

W sądzie dochodzić możesz swoich praw. Jeżeli wygrasz (podstawa dobry, a nawet bardzo dobry adwokat) to dostaniesz zwrot kosztów obrony, koszta sądowe zostaną zasądzone na koszt państwa.

[Gotar]

Poza przepisami, po co wam nóż?
Jeżeli zamierzacie się bronić i go użyjecie to macie pewną czapę.
Ja osobiście boję się nosić nóż, noszę scyzoryk dla ostrza które się przydaje, ale noża nigdy nie zabieram ze sobą do miasta.
Małe wytłumaczenie, boję się nosić nóż ze względu na konsekwencje użycia.

[Mechanik]

Nie o tym jest wątek ale pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Najkrótsza odpowiedź jest taka - noszę nóż by być przygotowanym. Już tłumaczę. Noszę go jako EDC. Przecinam nim zazwyczaj kartony, opakowania, paczki, używam wszędzie tam gdzie przydałoby się ostrze. Nie noszę go to walki. Ale prawdę mówiąc i scyzorykiem od Vicka potrafiłbym zrobić kuku. Jeśli już mam sobie wyobrazić sytuację kiedy nie pozsotaje mi nić innego jak bronić się nożem (walczę o życie, walczę o swoich bliskich, zostałem pozbawiony gazu pieprzowego, nie znajduje pod reką niczego typu kij, doniczka, nie mam jak uciec,a przeciwnik wyciągną nóż itd.) to robię to. Bo po pierwsze- liczy się przeżycie, po drugie, czapa wcale nie jest pewna.

Rozciągając swoją odpowiedź tak by zahaczała o temat wątku - użycie noża może być podyktowane obroną konieczną.

[AbraKadabra]

"Nóż to Narzędzie" - pamiętajcie o tym! Nosisz w kieszeni narzędzie - nie broń!

Moje pytanie będzie na temat ostrza - nieco większego - mianowicie dotyczy miecza i sposobu jego noszenia na ulicy. Czy jak idę na trening to mam miecz nosić w pochwie czy raczej nagi by nie podpadł przypadkiem pod ostrze ukryte? W pochwie i przytroczony do plecaka trochę przypomina zwiniętą parasolkę i wolał bym nie mieć pogadanki z "niebieskimi" Z kolei nagi miecz wzbudza spore zainteresowanie motłochu ulicznego i tak źle i tak niedobrze

[Mechanik]

Nie wiem jak ropatrują to panowie w niebieskich mundurach. Ale spotykałem się dotychczas z jednym sposobem noszenia miecza - tzn. miecz był schowany (ale nie zawsze) w pochwie ,a całoś owinięta płótnem. Tu raczej chodzi o nie wzbudzanie strachu w przechodniach niż ukrywanie ostrza.

Edit: Oczywiście, że nóż to narzędzie. Ale nie oszukujmy się - znajdując się w sytuacji kryzysowej używa się go jako broni. Mając młotek, śrubokręt czy szpikulec do lodu też byś ich użył jako broni jeśli sytuacja by Cię do tego zmusiła - a w założeniu są to przecież narzędzia, a nie broń.

[raffie]

Z mojego bractwowego doświadczenia miecz na ulicy budzi raczej zaciekawienie niż strach. Zarówno wśród "cywilów" jak i mundurowych. A miecz w pochwie i przy plecaku dalej jest mieczem a nie parasolka. Ustawa zakazuje przedmiotów nie mających wyglądu broni czyli takich które były projektowane z myślą żeby wyglądały inaczej.

[huzar]

Myślę, że sprawa noży według naszego prawa została wyjaśniona. Były zapędy bodajże PiS-u o wprowadzenie zmian w prawie i wprowadzenie ograniczeń. Podpisywałem nawet petycję przeciwko wprowadzenia tych zmian o ile dobrze pamiętam właśnie pod hasłem "nóż to narzędzie".
Warto jednak zwrócić uwagę przy wyjeździe za granicę, jakie prawo obowiązuje w danym kraju, aby niepotrzebnie nie popaść w tarapaty. Zwłaszcza jeśli ktoś ma nawyk nawyk noszenia "ostrza przy sobie" (tak jak ja ) np. w Niemcy wprowadzili zakaz noszenia noża, który można otworzyć jedną ręką .
Tak na marginesie ciekawostka - "Wałek w ręku krzepkiej kobiety jest niebezpiecznym narzędziem" - z orzeczenia Sądu Najwyższego PRL.

[raffie]

Taa..znam to. 7 lat w UK. Całe szczęście w rejonach wiejskich więc Policja była rozsądna i multi tool przechodził bez problemu (mimo blokowanego ostrza) a duży nóż w plecaku przy wyjściu w góry też nie wzbudzał sensacji.