Mogą zdarzyć się sytuacje, że zjemy lub wypijemy coś czego nie powinniśmy. Nie mam namyśli oczywiście, że zamienimy się w zombi. Chodzi mi raczej o nieświerzą wodę lub pomylenie rośliny jadalnej z niejadalną lub przeterminowaną puszkę. Alb sytuację, w której dzieciak dorwie się do detergentu - bo mu się butelka podoba. Taki przypadek miał miejsce jakiś czas temu w sklepie w Gorzowie. Jak sobie wtedy radzić oprócz natychmiastowej wizyty u lekarza bo zakładamy sytuację, że jest to niemożliwe (przynajmniej w danej chwili).
Opiszę przypadek jaki mi się przytrafił z dala od cywilizacji.
Do dzisiaj nie wiem co mi zaszkodziło (przypuszczam, że woda). Zaczęło się od tego, że poczułem się słabo, na przemian robiło mi się gorąco i zimno (dreszcze) a potem zaczęły się sensacje żołądkowe. Szybko zabrakło mi papieru toaletowego a właściwie to najlepiej by było jak bym sobie wpakował pampersa. Na wyprawy jednodniowe (mój błąd) nie zabierałem apteczki zresztą nawet gdybym ją miał to nie ma tam przecież wszystkich medykamentów (przede wszystkim środki opatrunkowe). Jak sobie poradziłem? Przypominałem sobie, że kiedyś dzieciakom w takich sytuacjach dawano w tabletkach węgiel. Spaliłem parę patyczków. Rozgniotłem przez materiał węgiel. Zapakowałem w rozdzielony fragment chusteczki higienicznej i tak sporządzoną pigułę połknąłem. Nie wiem czy to pomogło, czy przeszło mi samo ale po około godzinie poczułem się całkiem dobrze. Na pewno mi nie zaszkodziło bo mam się dobrze.
Liczę, że na forum są ratownicy medyczni (może lekarze) lub inni z wiedzą lub doświadczeniem i podpowiedzą coś sensownego. Czym można się zatruć, czym i jak się leczyć? Za rady klin klinem wybijać z góry dziękuję .
- Forum
- Użytkownicy
- Mapa
- Shoutbox
- Galeria
- Blogi