Stuptuty – Ochraniacze – Salewa HIGH MOUNTAIN GAITER

Przed końcem roku 2010 zakupiłem stuptuty, które nazywane są przez wielu po prostu ochraniaczami. Skąd zatem wzięła się ta śmieszna nazwa stuptuty? Na pewno nie od stopy, gdyż wówczas pisalibyśmy „stóptuty”. Google przychodzi z pomocą i podpowiada, że jest to spolszczenie francuskiego terminu „stop-tout”.

Ochraniacze tego typu nie są nowością stosowane były przez turystów od dawien dawna. Dla przykładu nagolennice zostały opisane w książce  Zygmunta Klemensiewicza „Zasady taternictwa” w 1913r.

„Na łydki wdziewają turyści przeważnie nagolennice z grubej (nieodtłuszczonej) wełny, przytrzymywane pod kolanami za pomocą podwiązek dostatecznie wolnych, aby nie tamowały obiegu krwi (najzdrowszy jest system używany przez panie). Inni używają opasek sukiennych zwłaszcza na rozmiękłym śniegu. W zwykłych warunkach zapobiegają już krótkie opaski na przegubie nogi dostatecznie wciskaniu się śniegu do butów”

Na przestrzeni lat zmieniły się materiały, najbardziej chwalone są ochraniacze wykonane z Gore-Texu. Co prawda są one delikatne ale za to odprowadzają parę wodną na zewnątrz podczas marszu. Moje stuptuty nie oddychają jakoś rewelacyjnie zostały one wykonane z Nylonu 420D PU oraz Taidury 500D. Wybrałem je głównie ze względu na cenę i jakość wykonania do, której przyzwyczaiła mnie Salewa. Lubię tę firmę i często wracam do ich produktów.

Ochraniacze zaliczyły już ze mną polowanie oraz wypad na Śnieżkę. Zdobycie królewny razem z powrotem do podgórskiej miejscowości Ściegny, w których mieszkałem zajęło mi 10 godzin i wiem, że już nigdy nie wyjdę w góry zimą bez raków, gdyż szczyt był bardzo oblodzony.

Stuptuty te mają smukły, dopasowany krój z czego jestem bardzo zadowolony gdyż podczas wędrówki nie odstają i nie ocierają się jeden o drugi. Zostały one wyposażone w szeroki pasek pod but wykonany z bardzo mocnego materiału Hypalon, do którego nie klei się śnieg. Jest to moim zdaniem najlepszy materiał na pasek i chyba nikt nic lepszego nie wymyślił.

W innych modelach stuptutów producenci stosują takie rozwiązania jak:

  • linka stalowa – szybko się przeciera, rozwarstwia i może pociąć ręce
  • trok – szybko łapie śnieg nie nadaje się do chodzenia w temperaturach poniżej 0
  • repik – szybko się przeciera, łapie śnieg, kevlarowe pękają

Zamek jest dobrej jakości, dodatkowo chroni go listwa zapinana na mocny rzep. Niewątpliwym plusem jest to, że stuptuty są zapinane z przodu. Jest to o wiele wygodniejsze rozwiązanie od zapinania umieszczonego z tyłu, które jest stosowane w innych modelach ochraniaczy. Dodatkowo producent wyposażył je w stalowy haczyk, który całkiem nieźle trzyma się sznurowadeł. Regulacja nie sprawia kłopotu, na górze mamy żółtą elastyczną linkę, którą możemy regulować jedną ręką.

Jedyną wadą tych stuptutów jest to, że od wewnątrz skrapla się w nich para wodna, ale mój wybór był świadomy. Mam spodnie z membraną i za bardzo nie przejmuję się tym co dzieje się poza nimi. Ochraniacze Salewy swoją funkcję spełniają idealnie, chronią moje buty i spodnie przed błotem, śniegiem oraz wodą i czegoś takiego właśnie szukałem. Na koniec mam dla Was kilka widoków 🙂

Do dyskusji na temat stuptutów zapraszam na forum Zombie Zone


  • Głodny Wiedzy

    Co to za buty ?

  • Butki to Asolo Power Matic 200 GV 🙂 Polecam!

  • Ola

    Ech… czyli nie oddychają 🙁 A na początku zapowiadało się tak dobrze!

  • Salewa ma też model, który oddycha 🙂